XXII Regaty Samotników w 2012
Kolejne już regaty udało się rozegrać, jak ten czas jednak leci… Można rzec, że pogoda dopisała, skoro przez cały dzień nie padało, co tego lata jest swego rodzaju ewenementem.
Warunki były męczące. Wiatr zmienny w sensie siły i kierunku (w krótkim wyścigu od 4 do 16 węzłów, w długim od prawie zera do 20). O ile w pierwszym wyścigu sporo jachtów stawiało spinakera/genakera, to w drugim wiatr straszył i chętnych było mniej. A że kierunek momentami podchodził pod fordewind, więc jachty bez spinakera musiały trochę kombinować.
Do tego powrót na metę pod Gdynią, z pławy GN, pod wiatr, okazał się naprawdę wymagający. Wiatr kręcił, miejscami cichł, miejscami zdrowo przywiewało. Można było dużo zyskać lub stracić. Jachty w stawce się mocno tasowały, a przez wymagającą halsówkę cały wyścig trwał 5 godzin. Można się było zmęczyć, zwłaszcza gdy ktoś naprawdę chciał się wpasować w zmiany wiatru.
Po regatach odbyło się zakończenie i rozdanie nagród, w tym roku w dość bogatej oprawie. Kolejna taka zabawa na Zatoce za rok.
Sędzia główny Jerzy Sawicki