XXIX Regaty Samotników, Memoriał Leonida Teligi w 2019 roku
Regaty, już 29. raz, zostały zakończone. Liczba, choć nie okrągła, jest wysoka i może budzić uznanie. Warto dodać, że regaty są organizowane wyłącznie siłami klubu, a nagrody, dość wysokie i w Polsce nietypowe, nie są przez nikogo sponsorowane. Poza klubem, rzecz jasna.
Zgłosiło się kilkanaście jachtów, ale w efekcie, po kilku rezygnacjach (zazwyczaj tak jest), łączna liczba jachtów wyniosła 14. Z czego 11 w klasie ORC, a pozostałe 3 w klasie OPEN. Tym razem klasa KWR zupełnie nie dopisała. Czy to dużo jachtów? W porównaniu do roku poprzedniego zdecydowanie mniej, ale wtedy Memoriał był w randze Mistrzostw Polski. W porównaniu do dawniejszych lat, można frekwencję uznać za średnią, ale jak na ten sezon, w którym widać wyraźny regres, jest i tak nieźle. W każdym razie w Memoriale, w klasie ORC, wystartowało więcej jachtów, niż jest aktualnie zgłoszonych do MP Samotników.
Prognozy były takie sobie na te dwa dni, była obawa, że będzie za mało wiatru. I to się, na szczęście, nie sprawdziło. Wiatru nie było dużo, ale wystarczająco, żeby bez problemów rozegrać w sobotę wyścig „długi”, o długości 16,5 mili. W niedzielę dwa krótkie też bez problemów udało się przeprowadzić, trasa drugiego niedzielnego wyścigu została nawet wydłużona. Kierunek wiatru przez te dwa dni był bardzo stabilny, odkrętki były niewielkie. Natomiast zdarzały się obszary z wiatrem wyraźnie słabszym. Może nie aż dziury wiatrowe, ale prędkość na kilka minut wyraźnie spadała. Flota ORC została w pewien sposób podzielona. Wszystkie jachty walczyły wspólnie o Memoriał Leonida Teligi, czyli od lat nagrodę główną regat. Jachty z żaglami dodatkowymi w świadectwie walczyły dodatkowo o nową nagrodę specjalną: Kryształowy Spinaker. Jest to kryształ, dość duży, z pięknie wypalonym w środku laserem modelem jachtu, ze spinakerem, rzecz jasna.
Nagroda ma zachęcać do pływania z żaglami dodatkowymi. Choć patrząc zimno, jest to nieopłacalne w rywalizacji samotników, bo możliwość popełnienia błędu, i wysiłek włożony w obsługę żagli dodatkowych, są zbyt duże w stosunku do efektów. Tym niemniej grupka śmiałków była i o nagrodę specjalną rywalizowała. Błędy w obsłudze spinakerów i genakerów na wodzie było widać, ale za to jaka zabawa i satysfakcja, choć czasami podało się z wysiłku. Nagroda w przyszłym roku zostanie utrzymana.
Kategoria 4 regat, która miała być swoistym przygotowaniem do bliskich MP Samotników, była na wyrost. Nie ma to w regatach zatokowych uzasadnienia i można w ogóle żadnej kategorii regatom nie przyznawać (decyzja organizatora), albo w ostateczności wymagania Dodatku B przepisów OSR. Natomiast kontrole klasowe (w tym roku jednej klasy), sens mają zawsze.
Regaty bardzo sprawnie sędziował Tomasz Sawukinas, wyniki wszystkich wyścigów, także długiego, zostały obliczone metodą kursów konstruowanych. Jak widać, da się, jeżeli ekipa sędziów wie co robi. Dobry trend z zeszłego roku został utrzymany.
Galerię zdjęć zamieściła jak zawsze niezawodna Oficyna Morska.